14.11.202528.11.2025

Galeria Autorska, ul. Chocimska 5, Bydgoszcz

Wystawa fotografii Macieja Rewakowicza pt. „Stopniowanie wysokości”

Wykład Macieja Rewakowicza pt. „Paideia dawniej i dziś”

Niekiedy w podróżach, a w górach – bardzo często natykamy się na piękno. Czy o tym wiemy? Czy potrafimy je nazwać lub nawet uchwycić samą kategorię piękna? Coś w nas dobrego wzbudza, może zatem istnieje, jako przyczyna?

Nie tylko jako badacze, nie tylko jako rodzice, chcielibyśmy wiedzieć, czy następne pokolenia zachowają to, co nas zachwyciło. Trwanie piękna. Miejmy nadzieję. Pokładam ją bardziej, niż w studiowaniu Dziejów sześciu pojęć, w paidei.

Maciej L. Rewakowicz

 

 

(…) Fotografuję, aby utrwalić „atmosferę świątyni”, bo góry są jak świątynia. Niektóre miejsca w górach są zbudowane jakby tylko po to, aby człowiek natychmiast ukląkł i zaczął się modlić. To naprawdę tak wygląda. Ma się wrażenie obcowania z jakąś doskonałością. I chciałoby się do tego dostroić. Sądzę, że  w tym sensie góry są naprawdę wspaniałym miejscem. Człowiek, jeśli chce się dobrze czuć w górach, to musi się doskonalić. Musi się w ten sposób dostrajać do trwania w ciszy i do tego piękna. Dzięki fotografii można to w jakiś sposób zanotować. Zdarza się, że dopiero po powrocie do domu odnajdujemy niektóre szczegóły, które umknęły w chwili, gdy staliśmy na szczycie.

Poza tym chcę się podzielić z innymi tym, co zobaczyłem. Chcę też przetestować, czy to, co ja postrzegam, jako coś naprawdę wspaniałego i doskonałego, inni też tak samo postrzegają. Dlatego zamykam to na zdjęciu. A potem rozmawiam, pytam. Jestem ciekaw bardzo, czy inni też odbierają takie piękno, jakie mnie się objawiło. Ku swojemu zdumieniu spostrzegam, że dużo osób też to dostrzega. (uśmiech) I to może świadczyć o tym, że istnieje coś wspólnego w postrzeganiu piękna. Może nie istnieje jakiś jeden kanon piękna, ale mamy cechy wspólne, które pozwalają się zachwycać podobnym.

Maciej Rewakowicz z rozmowy z Hanną Strychalską

Maciej Rewakowicz
Mostek między szczelinami lodowca Gorner
Maciej Rewakowicz
M. Rewakowicz na Gornergrat. W głębi - Matterhorn
Maciej Rewakowicz
W górach, inaczej niż w kolorowych albumach...
Maciej Rewakowicz
Z mojego samotnego wejścia i trawersowania Pośredniej Grani...
Maciej Rewakowicz
Bardzo trudny wspinaczkowo wąwóz...
Maciej Rewakowicz
W misterium wschodu słońca na Wiesshornie...
Maciej Rewakowicz
Widok z wierzchołka Mt Blanc...

Maciej Rewakowicz

Maciej  L.  Rewakowicz ur. w 1946 roku w Krakowie. Jest lekarzem. Ma ponad 20 publikacji naukowych, większość  - z chirurgii naczyniowej, wśród nich  - rozdział w tomie dla studentów medycyny.

W Tatry chodzi z partnerami i samotnie. Był członkiem Klubu Wysokogórskiego w Poznaniu 1968 – 70; od 1970 r. mieszka w Bydgoszczy. Taternictwa uczył się od Ryszarda W. Schramma, Jana Stryczyńskiego, Stanisława Zierhoffera i Wojciecha Wróża, później, po roku 1978 - od Macieja Kmiećkowiaka. Pierwszy raz liną związał się z Janem Stryczyńskim. Samotnie wszedł  w Tatrach:  do 1981 roku m.in. na: Łomnicę, Wysoką,  Jaworowy a po roku 1993 na: Pośrednią Grań,  Żabi Wyżni, Mięguszowiecki, Wołową Turnię,   Żabią T. Mięguszowiecką, Zadni Gerlach, Rumanowy, Zachodni Szczyt Żelaznych Wrót i na kilkanaście innych szczytów. Od marca 1981 r. przez 12 lat nie wspinał się.

W Himalajach Zach. zdobył dziewiczy szczyt Samadhi z M. Dziatkowiakiem (Wielka Encyklopedia Gór i Alpinizmu, tom II). W Alpach Zachodnich wszedł m.in. na : Gran Paradiso – w Alpach Graickich, Mt Blanc – w  Alpach Sabaudzkich. W Alpach Wschodnich wszedł m.in. na Grossglockner – w Wysokich Taurach.

Wystawiał swoje fotografie górskie m.in. w Bydgoszczy, w Warszawie, w Lubostroniu.