8.08.2021

autorska.pl

ŻYCIE W UKRYCIU – odsłona 70, Małgorzata Grajewska, Anna Drejas

Małgorzata Grajewska – poezja

Na krawędzi nigdy nie będę

mieć całkowitej pewności (i ty jej nie masz).
Coraz mniej przestrzeni. Między nami
odbieram sygnały, są bezdźwięczne jak litery.

Trwa odliczanie i ani chwili do stracenia.
Fala uderzeniowa rozlewa się po całym tekście,
po mnie, po tobie. I już po nas.

Gdybyś wiedział jak mocno mnie tworzysz,
jak sprawnie uśmiercasz.

 

Przed tobą

tyle radosnych chwil
szczęścia, tyle pięknych doznań
i dotknięć

dłoni, własnych czy obcych klamek,
kluczy ptaków nad głową,
pod nogami płatków róż, martwych
liści i szyszek.

Najlepsze życzenia
na nowej drodze życia
wewnętrznego.

 

To, co nas łączy

z cichą nocą nie jest
odgłosem łuskania orzechów
ani kolędą przy stole.

Nasz dom bez dziecka smutny jak stajenka,
postój – wymuszony nagłą sytuacją.
Można przeczekać wszystko,

z wyjątkiem tego,
do czego trzeba wrócić,
aby przeżyć.

 

Dekada

Myślałam, że nie ma dnia
bez słońca, a jednak
(mogłam tego nie wiedzieć).

Teraz
kiedy odstępy między zdarzeniami
wydłużają się,
chłopiec ucichł. Stał się

jeszcze bardziej
przezroczysty,
szczególnie twarz,
jakby ktoś zatopił ją w rzece.

 

Jeśli jest

Henrykowi Majcherkowi
mojemu Stryjowi

w nas ciągłość – powtarzalna
w niepowtarzalności –
trwała linia
jak papilarne wgłębienie,

to jestem
mikro punktem połączenia,
cząstką ciebie – wolnym miejscem
po tamtych przed nami.

Jeśli jest w tym odwaga
albo, jak wolisz, siła,
która wciska do środka
i wypycha na zewnątrz.

Będę.

 

Ostatnie należy do ciszy.
Przeczucie

mojej Kasi

Na balkonie gołębie. Pogruchują
rankiem. Budzą
niepokój. W tobie
t o c o ś
uwija gniazdo.

Wyszarpuje gałązki,
źdźbłami wypełnia jamę.
Młodym pozwala być
w twoim wszędzie – bezgłośnie
zaspokajać głód.

Widzisz ryte dziobami znaki
w locie, wysoko.

 

Święta Tereso z Ávili

daleko mi
do mistycznej ekstazy.
Mogę ledwie błądzić myślami.
Wzrok koncentrować na barwie,
dotyk na krawędzi.

W naszym świecie przedmioty
wyznaczają granice szczęścia.
Między nimi

twoja brama
do twierdzy bez ścian,
bez komnat, pokoi, korytarzy.

Tylko
światło
coraz bielsze.

Co ze mną będzie?

 

*    *    *

To prawdziwe łączenie lodu z żarem, namysłu z rozpaczą. Patronują tej poezji niewątpliwie – Sylwia Plath, Emily Dickinson, a także Halina Poświatowska. To mistrzynie kiełznania osobistych cierpień poprzez precyzyjny zapis poetycki. Grajewska niewątpliwie podąża ich tropem.

Potwierdza swoją poetycką klasę i dojrzałość tomikiem „Podpalam żyrafę”.

Poetka wprost zachwyca i zadziwia bogactwem inspiracji twórczych. Jest przy tym w zapisie swoich emocji i doznań niezwykle skrupulatna i precyzyjna. Nie znajdziemy w jej wierszach wersów zbędnych czy niepotrzebnych. Żadnych ornamentów. Czytelnik otrzymuje produkt gotowy i przemyślany.

Krzysztof Derdowski

*    *    *

Grajewska dąży w poezji do syntezy treści, którą nasyca emocjami, a jednocześnie refleksją. Działa poetyckim obrazem, kontrastami, dynamiką, kolorem i światłem. Jednocześnie buduje w wierszu czytelną narrację. Szuka precyzji słowa. Dba o inteligentną metaforę. Zamyka wiersz najczęściej krótką i wyrazistą puentą. W swojej twórczości łączy emocje z intelektem.

Hanna Strychalska

*    *    *

Autorce udało się jednak dokonać rzeczy w moich oczach niezwykle trudnej, to jest wprowadzić do swoich utworów metaforyzację i wszystkie inne środki wyrazu w taki sposób, by liryczność wiersza była rzeczywiście „lirycznością”, a nie przesadną i sztuczną próbą ukazania swojej głębi i wrażliwości.

Anita Katarzyna Wiśniewska

*    *    *

Książka poetycka Małgorzaty Grajewskiej, trzecia już w jej dorobku, „Obecność, prawie czułość” odznacza się ważnymi walorami. Autorka projektuje  w niej swoisty „barometr” artystycznej wrażliwości. Wskazuje on na różne wymiary i przejawy lirycznego rozpoznawania wewnętrznych i zewnętrznych pogód w jej twórczym świecie. W tym celu Autorka wskazuje i ogarnia neder interesujące pejzaże liryczne. Obejmują one poszerzoną gamę – wobec tej z wcześniejszych książek – tonów, odniesień, motywów.

Marek Kazimierz Siwiec

Anna Drejas – obrazy

*     *     *

(...) Gdyby jednym słowem określić malarstwo Anny Drejas, to jego wyznacznikiem jest stałość. Uparte ogniskowanie uwagi na jednym temacie i pozbawianie obrazu cech - zdaniem autorki – nieistotnych. Widoczna na pierwszy rzut oka niezmienność stylu polega na tym, że jej nieco suche i konstrukcyjne malarstwo zmienia się małymi, ale stanowczymi krokami. Autorka przechodzi od stereometrii i rysunku perspektywicznego do planimetrii. Coraz mocniej „czyści” wizerunek postaci z elementów przestrzennych, konstruowanych trójwymiarowo. (...)       

 Jakie są obrazy Anny Drejas? Liryczne czy dramatyczne, pełne napięcia czy spokoju? Ich wieloznaczność ukrywa się już w pierwszych, kardynalnych decyzjach, gdy modelkę –  siebie samą zatrzymuje w ekstremum ruchu; unieruchamia, by potem próbować statykę obrazu przełamać rozrywając powierzchnię barw sieczką kresek. Próbuje podkreślić nią kierunek ruchu, przed chwilą w postaci kobiety spetryfikowany. Może jakąś wewnętrzną czułość, wpatrzenie w siebie samą na pograniczu biologii i psychiki próbuje okiełznać, opancerzyć poprzez szorstki, wyważony sposób malowania? Maluje autoportret bez autoportretu –  pokazując nam tylko to, co zewnętrzne, co można poddać  i zawsze poddawano malarskiemu badaniu – formę ciała, kształt gestu. W tym jest zapewne Anna Drejas bardziej szczera niż wielu artystów. Oni w jakimś stopniu zawsze podglądali modelki (choćby „Toalety kobiet” Degasa). Ona stara się oglądać sama siebie, oddzielić w sobie malarza i modelkę. I tę już anonimową postać zamyka w klatce obrazu, nakładając wędzidło emocjom.

Ewa Urbańska

*     *     *

(…) Kobieta o mało zindywidualizowanych rysach twarzy i syntetycznie potraktowanej sylwetce, jest równocześnie najbardziej plastycznym motywem wyobrażenia. W pewnym sensie, jej powściągliwy opis znajduje odzwierciedlenie w wyważonym zastosowaniu środków malarskich. Artystka nie popisuje się warsztatem malarskim i niczym nas nie kokietuje. Ale widzimy, że ewidentnie dba o elegancję formy i poddaje ją treści przedstawienia.

Anna Drejas chce ukazać kobiecą postać w ruchu. Utrwalić na obrazie ciekawy – można powiedzieć – konceptualny układ ciała. Jego organiczną zależność i oddziaływanie, ale bez znanej nam, akademickiej plastyczności i precyzji.  Artystka docenia również wartość zaobserwowanego gestu, który jest naturalny, czuły – wtedy, gdy podnosi kota, a nawet przejmujący – w momencie, gdy zasłania twarz. Ten gest, w jednej chwili, wprowadza do przedstawienia emocje.

Hanna Strychalska

Anna Drejas
Próba XVIII
2003
Anna Drejas
Próba XXIII
2005
Anna Drejas
Próba XXIV
2005
Anna Drejas
Przy stole
2002
Anna Drejas
Próba XX
2005
Anna Drejas
Próba XVII
2003
Anna Drejas
Próba XV
2002
Anna Drejas
Kaprys III
Anna Drejas
Próba XIX
Anna Drejas
Próba XIII
2002
Anna Drejas
Próba IV
2000
Anna Drejas
Próba X
2001
Anna Drejas
Próba 42
2018
Anna Drejas
Leżąca I
2001
Anna Drejas
Próba II
1999
Anna Drejas
Kaprys I
2000
Anna Drejas
Kaprys VI
Anna Drejas
Próba XXXVIII
2014
Anna Drejas
Skłon II
2014
Anna Drejas
Próba XII
2002

Małgorzata Grajewska

Urodzona w 1966 roku w Bydgoszczy. Nauczycielka polonistka pisząca wiersze. Debiutowała w 2013 roku zbiorem trenów pt. „blisko bliżej za daleko”. W 2017 roku wydała książkę poetycką pt. „Podpalam żyrafę”. Od 2018 roku współpracuje z Galerią Autorską Jana Kaji i Jacka Solińskiego. Stypendystka Prezydenta Miasta Bydgoszczy w 2016 i w 2021 roku. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

,

Anna Drejas

Urodzona w 1967 w Bydgoszczy. W 1993 ukończyła studia na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, specjalizacja – malarstwo, dyplom u prof. Janusza Kaczmarskiego. Należy do ZPAP. Zajmuje się edukacją młodzieży, uczy rysunku i malarstwa w Państwowy Zespół Szkół Plastycznych im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Miała 21 wystaw indywidualnych, w tym sześć wystawy w Galerii Autorskiej (w latach: 1998, 1999, 2000, 2003, 2005, 2010). Brała udział w 47 wystawach zbiorowych w Bydgoszczy i wystawach ogólnopolskich.