czwartek, 17 kwietnia, godz. 18.00 – spotkanie autorskie z Piotrem Siemaszką pt. „Obrazy i słowa” oraz promocja jego ostatniej książki „Od akademizmu do ekspresjonizmu. Sugestie pikturalne w poezji polskiej końca XIX wieku”. Prowadzenie Mateusz Soliński.

 

Piotr Siemaszko ur. w 1962 r. w Bydgoszczy, ad­iunkt Aka­de­mii Bydgoskiej. Zaj­mu­je się literaturą i sztuką XIX i XX wieku. Jest autorem ok. 50 tekstów, pu­bli­ko­wa­nych na ła­mach prasy lokalnej (Ga­ze­ta Regionalna, Bydgoski In­for­ma­tor Kulturalny, Pro­mo­cje Pomorskie, Kurier Polski) oraz ogólnopolskiej (Kwartalnik Ar­ty­stycz­ny, Exit, Metafora, To­pos), po­dej­mu­ją­cych pro­ble­my kul­tu­ry współ­cze­snej, pla­sty­ki i li­te­ra­tu­ry. Jest też au­to­rem licz­nych ko­men­ta­rzy, opu­bli­ko­wa­nych w ka­ta­lo­gach ar­ty­stów pla­sty­ków oraz wstę­pów do zbior­ków po­etyc­kich twórców śro­do­wi­ska byd­go­skie­go. Był człon­kiem ko­le­gium re­dak­cyj­ne­go BIK-u. Od 1997 łą­czy dzia­łal­ność pu­bli­cy­stycz­ną z pra­cą na­uko­wą. Opu­bli­ko­wał kilka ar­ty­ku­łów do­ty­czą­cych po­wi­no­wac­twa sztuk. Wydał dwie książki: Zmienność i trwa­nie. O ese­isty­ce Zbi­gnie­wa Her­ber­ta (Byd­goszcz 1996) oraz Świat obrazu - obraz świa­ta. Prze­strze­nie po­gra­nicz­ne w pi­sar­stwie G. Her­lin­ga-Gru­dziń­skie­go, Z. Her­ber­ta i J. Czap­skie­go (Byd­goszcz 2000). Obec­nie pracuje nad roz­pra­wą o związ­kach poezji mło­do­pol­skiej z ma­lar­stwem.

***

Odpowiedź na pytanie, dlaczego pi­szę o sztuce układa mi się zwy­kle w swego rodzaju uspra­wie­dli­wie­nie, bo próba przekraczania kry­tycz­nym językiem obszarów Innego, ma w sobie coś z zu­chwa­ło­ści i igno­ran­cji zarazem, a kon­ty­nu­owa­nie tej praktyki wymaga choć czasem, dla spokoju su­mie­nia, ude­rze­nia się w pierś. Myślę, że tym, co stanowi o tzw. czło­wie­czeń­stwie jest nie tylko zdol­ność myślenia, ale też zdol­ność two­rze­nia Piękna czy też zdol­ność czer­pa­nia satysfakcji z kontaktu z pięk­nem. Człowiek nosząc w so­bie chaos i do­świad­cza­jąc nie­ustan­nej zmienności, za­wsze czuł po­trze­bę tworzenia rzeczy cha­rak­te­ry­zu­ją­cych się we­wnętrz­nym upo­rząd­ko­wa­niem, in­te­gral­no­ścią i ży­ją­cych życiem własnym, to zna­czy nie pod­le­głym prawom cza­su. Rzeczy te, inne niż oto­cze­nie, inne poniekąd niż sam twór­ca, a przez to wyjątkowe, nie­zwy­kłe, lo­ko­wa­ne były niegdyś w krę­gu sacrum, bo w ich harmonii wi­dzia­no obec­ność Boskości. Do­sto­jew­ski czy Rilke wyrażali tę in­tu­icję, mówiąc, że Piękno to rzecz prze­ra­ża­ją­ca, budząca me­ta­fi­zycz­ną trwogę. Pi­sa­nie o sztuce, ten dość żałosny substytut ar­ty­stycz­nej ak­tyw­no­ści, to wprawdzie nie­ustan­na, a za­ra­zem frustrująca kon­fron­ta­cja teo­re­tycz­nych ogra­ni­czeń z fak­ta­mi istniejącymi poza za­się­giem ję­zy­ka dyskursywnego, ale jed­no­cze­śnie szczery wyraz po­trze­by ob­co­wa­nia z tajemnicą Sztuki.

Piotr Siemaszko