ks. Antoni Siemianowski
ur. w 1930 r. prof. dr hab. W 1956 r. przyjął święcenia kapłańskie, w latach 1959-1965 studiował filozofię na KUL-u pod kierunkiem prof. S. Swieżawskiego. Wykłada filozofię teoretyczną na Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu i w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. W swoich badaniach koncentruje się na problemach etyki i antropologii filozoficznej. Jest znawcą fenomenologii ze szczególnym uwzględnieniem Dietricha von Hildebranda. Znany jest z licznych artykułów i recenzji publikowanych w czasopismach takich jak: W drodze, Studia Gnesnensia, Znak, Topos, Promocje Pomorskie. Jest autorem wielu książek, m.in. Człowiek i prawda (1986), Śmierć i perspektywa nadziei (1992), Człowiek a świat wartości (1993), Szkice z etyki wartości (1995), Antropologia filozoficzna (1996), Sumienie (1997), Zrozumieć miłość (1998). Obecnie pracuje nad książką o znaczeniu filozofii jako poznania teoretycznego.



Czy filozofia ma dziś jeszcze coś do powiedzenia?
To, co jeszcze dziś filozofia ma do powiedzenia, to wydawałoby się – w kontekście posmodernistycznych mądrości – są tylko słowa. Same słowa, nic więcej. Słowa usankcjonowane jedynie tradycją lub autorytetem uczonych (a raczej naukowców, bo ci maja największy autorytet!). Ale jeśli słowa są owocem refleksji, refleksji cierpliwie poszukujacej prawdy jako światła na drogach życia, to filozofia ma niewątpliwie sens. Warto ją uprawiać, warto ja studiować. Ale musi to być filolozofia jako cierpliwe myślenie dociekające jak się rzeczy mają. Oczywiscie słowa, ktore są owocem takiej refleksji, nie dostarczą prawd absolutnie pewnych, prawd ściśle określonych, w formie racjonalnie dowiedzionych twierdzeń, zredagowanych jak komunikaty naukowe. Będą to raczej słowa niosące ze sobą jedynie jakiś przedświt prawd pierwszych. Póki dla refleksji filozoficznej prawda nie jest zwidem czy tylko fikcją pojęciową, to filozofia jako cierpliwe krytyczne myślenie ma sens. i to nie tylko w teorii, ale w praktyce życia. W myśl pięknej formuły św. Augustyna „Intellectum valde ama” – kochaj umysł dociekliwy.

ks. Antoni Siemianowski