Marek Noniewicz ur.1971 w Sulechowie woj. zielonogorskie. Absolwent ASP w Poznaniu 1999, Ludowego Konserwatorium w Ostrawie 1995 - kierunek fotografia i UMK Toruń 1997 kierunek biologia. Od roku 2002 organizator warsztatów fotograficznych. W latach 1997-2001 praca na Katedrze Fotografii ASP w Poznaniu. Współzałożyciel i inicjator działań niezależnej grupy Stado Prusa. W 1998-1999 prowadzi prywatną Galerię Stada Prusa w Poznaniu. Uczestnik Międzynarodowych Warsztatów Fotograficznych „Profile” 1998, 2000. Od 2001-2002 koordynator działań i kurator niezależnej Galerii Wahrstadt w Poznaniu. Od 1993 udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych. Wybrane wystawy:
- 2 Biennale Fotografii Galeria Arsenał Poznań 2000.
- „Dwie Wieże” wystawa zbiorowa Galeria ON Poznań 02 prezentacja projektu światłoczułe przesyłki.
- „Na styku” wystawa zbiorowa Galeria Wahrstadt, Poznań 02
- „Dokumentne ujawnienie” wystawa zbiorowa Galeria Kisielice Poznań 02
* * *
Wciąż te same widzenia
Kiedy po studiach sprowadziłem się ponownie do Bydgoszczy, zorientowałem się że kompletnie nie znam miasta. Był rok 2000, wtedy wiele rzeczy zaczęło się już zmieniać i wiele zmieniło się wcześniej. Zauważyłem to, bo przez jedenaście lat bywałem tutaj krótko i mało się rozglądałem. Przyjeżdżałem odwiedzać rodziców, spotkać się ze znajomymi, widywałem twarze, przestrzeń miasta była jedynie tłem, które pamięć dyskretnie wymazała.
Franz Kafka w dziennikach zanotował: „fotografuje się po to, by zapomnieć”, pomyślałem, że przewrotnie będę fotografował po to by przypomnieć, myśl o utrwalaniu czegoś, co znika była jeszcze odległa. Rozpocząłem wówczas podróże po mieście, w których nieodłącznie towarzyszyła mi składana miechowa kamera z początku XX wieku na klisze 9*12 cm. Czułem się jak pionier fotografii, robiłem zdjęcia miejsc fotografowanych wielokrotnie, jednak magia archaicznej techniki nadawała im inny wymiar. Zacząłem fotografować też bardziej industrialne przestrzenie. Wyobraziłem sobie sytuację, w której przybysz z czasu przeszłego może oglądać naszą rzeczywistość, tylko za pośrednictwem fotografii z jego epoki. Byłem przybyszem z początku XX wieku. Z czasem zauważyłem, że wiele z miejsc przeze mnie fotografowanych, nie zmieniła się mimo upływu lat. Nie twierdzę, że odkryłem nowe miasto, wierzę że udało mi się przypomnieć je dla siebie, może też dla innych. Choćby tylko po to by znowu uwierzyć słowom Andre Bazin'a, że ” fotografia działa na nas jak zjawisko naturalne, podobnie jak kwiat albo kryształek śniegu, którego piękno jest nierozłącznie związane z pochodzeniem roślinnym lub mineralnym” (Andre Bazin).
Marek Noniewicz