Kazimierz Drejas ur. w 1937 r. w Bydgoszczy. Studia w latach 1957-1961 na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu i ASP w Krakowie w pracowniach prof. Jerzego Fedkowicza, Emila Kruchy i Wacława Taranczewskiego. Członek ZPAP od 1965 r. Jest autorem 22 wystaw indywidualnych. Uczestniczył w 80 wystawach plastyki bydgoskiej. Brał udział w 60 ogólnopolskich wystawach malarstwa i w 23 wystawach zagranicznych.
ZAPISKI Z NOTATNIKA
Czy tematy w obrazie jest ważny?
Jeżeli zaprzeczałem temu często, to, dlatego (między innymi), że nie bałem się jego braku. Wiedziałem, nie należy go szukać i wymyślać.
Treści, które żyją w nas, czekają na artystyczne wykreowanie. I powinno w obrazie tyle ich tylko być, ile jest ich w zamyśleniu człowieka nad życiem.
* * *
Wielki problem - kolor.
Jakże daleko odeszliśmy od naszych wybitnych kolorystów z ich sensualizmem koloru i materii jako jedności, koloru studiowanego analitycznie.
Idzie o inne zadania dla koloru, inne użycie, w połączeniu z zupełnie inną materią malarską...
I rzecz najważniejsza. Przychodzi moment odkrycia kolorów subiektywnych, moich, kolorów, które jako jedyne są przeze mnie w obrazie akceptowane. Wszystkie inne przeszkadzają. Trzeba tak być skupionym, by harmonie własnych barw rozpoznać i poddać się ich apodyktyczności.
Każdy ulega wpływom, różnym upodobaniom, zapomina się, głuchnie na własne "ja". Dlatego popełnia tyle błędów. Należy pokornie być posłusznym swej naturze. Daje to same korzyści.
* * *
Za dużo malowania! Za mało decyzji.
Niebezpieczna jest zbyt wielka namiętność do malowania. W samych początkach moich spieszyło mi się tak bardzo do farb i machania pędzlem, że zaniedbywałem przemyślenia kompozycji i koncepcji całości. Ach, myślałem, ukształtuje się wszystko w trakcie. I kształtowało się. Ile jednak trudu niepotrzebnego i poprawiania do samego końca.
Dziś myślę znowu; za dużo malowania. Rzecz jednak dotyczy innych wartości. Mniej malować, więcej kształtować. Więcej konstrukcji, zostawiać obrazy niedokończone, nawet w stanie szkicowym. Surowość bez szczegółów. Płaszczyzny mocnego koloru malowane twardo, zestawione z płaszczyzną neutralną - to daje siłę i wzmacnia rolę konstrukcyjną koloru we współdziałaniu z walorem.
Wrażliwość na walor musi być równa wrażliwości kolorystycznej. Inaczej próżny trud.
* * *
Trzeba się babrać w materii, ażeby powstało dzieło sztuki.
W materię malarską tchnąć ducha, dać jej ludzką treść, wtedy materia ożyje (może?), powstanie obraz.
Kazimierz Drejas